Noriaki Kasai najwyraźniej czytał mój poprzedni wpis i tak wziął sobie do serca słowa zachęty do pięknych i dalekich skoków, że dziś omal nie zdobył złotego medalu olimpijskiego na dużej skoczni w Soczi! Miałbym wtedy wyrzuty sumienia wobec Kamila Stocha, który na szczęście nie uszanował weterana i wygrał, choć z niewielką przewagą. Skończyło się zatem dokładnie tak, jak to sobie wymarzyłem.
Oczywiście zarówno mistrza, jak i wicemistrza olimpijskiego serdecznie zapraszamy do Muzeum Literatury!